loading...
PL | EN

Jaki jest nasz osobisty katolicyzm?

"Skoro zmniejsza się liczba powołań, powinniśmy się zastanowić na wszystkich szczeblach Kościoła – począwszy od episkopatu, a skończywszy na szeregowych wiernych – dlaczego tak się dzieje?"

"Czy biskupi dają świadectwo, że Kościół chce być blisko człowieka, że jest wspólnotą prawdy, odwagi i pokory? Kogo spotykasz w konfesjonale – znudzonego rzemieślnika czy rozsądnego szafarza miłosierdzia? Kto kieruje kancelarią parafialną – ponury urzędnik czy duchowny, który wie, że jest w tym miejscu nie za karę, ale dla dobra i zbawienia bliźnich? Jaki katecheta uczy nastolatków – bezradny wyrobnik, który straszy kartkówką z żywotów świętych, czy zapalony społecznik? 

A świeccy? Trudno liczyć na powołania, gdy dzieci nie widzą, jak rodzice się modlą, przystępują do sakramentów i spełniają uczynki miłosierdzia. Jak powołanie ma okrzepnąć, skoro młody człowiek, rozważając wybór seminarium, zamiast słów wsparcia słyszy z ust bliskich i przyjaciół: Dlaczego jesteś nieszczęśliwy, nie umiesz ułożyć sobie normalnego życia? Nikt z nas prochu nie wymyśli; od początków chrześcijaństwa wiadomo, że jego siła tkwi w świadectwie – przykład jednych pociąga innych. I tu wchodzimy w sferę, która siłą rzeczy wymyka się wszelkim socjologicznym badaniom, analizom i diagnozom: czy Kościół w Polsce to wspólnota ludzi, którzy chcą być święci? 

Czy to pragnienie świętości, a zatem wynikająca z wiary, nadziei i miłości potrzeba służenia Bogu i ludziom, jest główną osią naszego życia? Patrząc krytycznie i bez cienia kokieterii na samego siebie, śmiem wątpić. Mam wrażenie – tylko wrażenie, ale wrażenie natrętne i nieodparte – że w coraz większym stopniu cierpimy w naszym Kościele na brak codziennych, zwykłych oznak świętości. I właśnie tego, a nie ogłaszanych co roku wyników badań Instytutu Statystyki Kościoła Katolickiego obawiam się najbardziej". 

Marek Zając jest publicystą specjalizującym się w tematyce religijnej, prowadzi religijny program w TVP „Między niebem a ziemią”. 

 



Polecamy