loading...
PL | EN

Rocznica smoleńska na Jackowie

10 kwietnia 2023 roku, w kolejną rocznicę katastrofy smoleńskiej, w bazylice św. Jacka w Chicago, odbyła się Msza Święta w intencji jej ofiar. Do osób, które straciły wówczas życie, należał śp. Wojciech Seweryn - artysta, twórca pomnika katyńskiego w Niles, pod Chicago, działacz polonijny związany z Jackowem.

Mszy przewodniczył i okolicznościową homilię wygłosił ks. Maciej Koczaj SChr (śp. Wojciech był mężem jego ciotki Marii). Ks. Koczaj ostatnio przywołał historię i wymowę chicagowskiego pomnika katyńskiego na łamach jednego z internetowych magazynów, gdzie pisał:

"Droga do realizacji tej idei była rozciągnięta na długie lata. Przygotowanie projektów wymagało pracy i czasu. Gromadzenie potrzebnych środków także było wielkim i czasochłonnym wyzwaniem. Wojciech nie obracał się wśród milionerów czy przedstawicieli chicagowskiej elity. Zbierał wdowi grosz pod polonijnymi kościołami. Organizował bale, z których dochód płynął na zamierzone dzieło. Wspierali go ideowi, polscy emigranci, którzy jednak – wziąwszy pod uwagę amerykańskie realia – dysponowali zwykle niewielkimi zasobami finansowymi. Opatrzność jednak uśmiechnęła się do Wojciecha. Postawiła na jego drodze prawdziwie możną osobę, która w wymiarze materialnym stała się największym dobrodziejem misji upamiętnienia katyńskiej zbrodni na chicagowskiej ziemi. Był nią ówczesny arcybiskup Chicago. Kardynał Francis George jako dziecko przeszedł chorobę Heinego-Medina, przez co kulał do końca swojego życia. Widoczne problemy z poruszaniem się zamknęły mu drzwi do chicagowskiego seminarium. Szczęśliwie, utykającego kandydata przyjęli do siebie oblaci. Dzięki temu zgromadzeniu doszedł on do kapłańskich święceń, zdobył szerokie wykształcenie i wspiął się wysoko w kościelnej hierarchii. Do diecezji, która niegdyś go odrzuciła, wrócił jako jej pasterz. Ten właśnie utykający kardynał znalazł zrozumienie dla sprawy polskich emigrantów, chcących upamiętnić swoich bliskich. Być może intuicyjnie rozumiał, że emigracja w pierwszym pokoleniu jest prawie zawsze utykaniem – niepewnym poruszaniem się po obcym gruncie. I że ważne są wówczas miejsca, które dają poczucie zadomowienia. Hierarcha bez wahania podarował ziemię pod pomnik. Miejscem monumentu stał się katolicki cmentarz świętego Wojciecha, położony w podchicagowskim Niles".

https://magazynkontra.pl/pomnik-katynski-w-chicago-dar-polsieroty-mozliwy-dzieki-wielkodusznosci-kaleki/



Polecamy